polski english français deutsch italiano nederlands
niedziela, 4 listopada 2007

Zabytkowy mur jak nowy

     Od czerwca cały czas trwają prace przy remoncie i konserwacji naszego zabytkowego, romańskiego kościoła. Kiedy skończono prace przy remoncie dachu i kiedy skończono modelować wieżę, rozpoczęto prace remontowe przy murze okalającym ten kościół. Trudny był pierwszy etap prac, bo pochłonął o wiele więcej niż przewidywaliśmy pracy, czasu materiałów i pieniędzy. Już jednak dach jest, zupełnie odnowiony i piękna miedziana wieża. Całość zabezpieczona odgromieniem.

     Mur zabytkowy też sprawia ogromne problemy. Okazuje się, że to chyba ostatni moment, by go uratować. Zawsze bałem się o niego, bo wiedziałem, że jest bardzo zniszczony, ale nie aż tak bardzo, jak okazuje się w czasie tych robót. Bałem się bo wiedziałem, że gdyby runął mur, to duże masy ziemi osunęły by się i zagroziły by stabilności kościoła, który nie ma porządnego fundamentu. Otóż teraz okazuje się, że nie tylko kościół, ale i okalający go mur nie ma fundamentu, a kamienie osadzone kiedyś na jakiejś, wapiennej chyba zaprawie, można wyjmować z muru nawet rękami. Mur ten budowano w dwóch etapach. Najpierw przed wiekami wybudowano dolną część muru – do wysokości usypanej tam ziemi, a później go nadbudowano. Ta dolna część była budowana dość solidnie, kamienie wiązały całość. Natomiast część górna jest marna; kamienie ustawiono tylko po zewnętrznych ścianach muru, a środek zasypano jakimś gruzem, tak, że dziś pracownicy wybierali tę środkową warstwę łopatką. Kamienie nie trzymały się razem, a ponadto, gdy odebrano na poboczu warstwę ziemi wystającą ponad powierzchnię asfaltu, okazało się, że nie ma wogóle żadnego fundamentu pod tym murem. Jak to stało przez wieki, jeden Pan Bóg wie. No ale przez wieki nie było takiego ruchu na szosie, nie jeździły tak wielkie pojazdy, a dróg nie sypano solą. Trudno ratować i konserwować ten mur. Najpierw wprowadzone pięciometrowe kotwy, o których już pisaliśmy, zamocowano ich już ponad 40 szt. Równocześnie zdjęto górną część muru, wbito parometrowe druty pionowo z góry, a następnie zrobiono żelbetowy wieniec, który obłożono kamieniem. Najbardziej zniszczone odcinku muru rozebrano i wymurowano na nowo. Inne części muru spięto jeszcze na zewnątrz drutem 25 mm.
     Od dołu wsparto mur robiąc żelbetową podmurówkę, podpierającą go. Teraz drogowcy układają elementy odprowadzające wody i zabezpieczające mur. Przestrzeń między nimi, a murem ma być wypełniona suchym betonem, na którym będzie ułożony kamień. Wydaje się, że jest to najlepszy sposób zabezpieczenia walącego się muru. Potem całość trzeba będzie przykryć kamiennymi nakrywami.
     Wewnątrz trwa frezowanie pni wyciętych drzew – prace te zalecił konserwator zabytków. W miejsce wyciętych pięciu lip musimy nasadzić 10 młodych drzew. Również od wnętrza trzeba zrobić odwodnienie, odprowadzenie wody od muru.
     Pewnym ułatwieniem tych prac dla wykonawców jest zamknięcie drogi, które już mogłoby się skończyć. Kierowcy w wielu przypadkach nie respektują znaków, przez co utrudniają pracującym.
     Dużo więc pracy i to bardzo skomplikowanej, będzie nam trudno zmieścić się w wyznaczonym czasie.
     Dziękujemy Bogu za wszystko i prosimy o dalsze błogosławieństwo i o dobrą pogodę.
Jak zawsze dziękujemy za każdą, najdrobniejszą ofiarę, bo ziarnko do ziarnka a będzie miarka. Mam nadzieję, że nikt nie cierpi biedy z racji ofiarności, bo jak mówi przysłowie: Kto da na dom Boży, tego Pan Bóg nie zuboży. Niech Bóg błogosławi wszystkich, którzy wspierają te dzieła; niech darzy zdrowiem i daje siły, byście jeszcze dalej mogli troszczyć się o Kościoły.

Ks. Proboszcz





Odwiedzona przez Ciebie strona internetowa korzysta z tzw. cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Zamknij komunikat.