W Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach o godzinie 9-tej mieliśmy Mszę Świętą, sprawowaną przez Ojca Bronisława w intencji nas, naszych rodzin oraz Członków naszych Róż Różańcowych aby zmobilizowały się do swoich obowiązków. Tu w tym szczególnym miejscu umiłowanym przez Sługę Bożego Jana Pawła II odmawialiśmy jedną Część Różańca Św. o Jego rychłą kanonizację. Modliliśmy się również nad grobem ks. Mirosława Drozdka budowniczego Sanktuarium na Krzeptówkach, na wprost Świątyni podziwialiśmy Krzyż na Giewoncie. Drugim Sanktuarium jest piękna świątynia na Olczy p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Po modlitwie podziwialiśmy rzeźby i obrazy namalowane na szkle przez dzieci z Ośrodka Specjalnego, były naprawdę piękne. A przy wejściu do świątyni można było nabyć Cudowne Medaliki. Z dużego wzniesienia na którym stoi Świątynia patrzyliśmy na urocze góry skąpane w słońcu, błyszczące od śniegu.
Trzecie Sanktuarium to Bachledówka p.w Matki Bożej Częstochowskiej stąd widać całe Tatry. W tym miejscu Sługa Boży Jan Paweł II będąc jeszcze biskupem i kardynałem odprawiał swoje rekolekcje i spotykał się z kard. St. Wyszyńskim, znajduje się tu izba poświęcona ich pamięci.
Czwarte Sanktuarium to Ludźmierz i Królowa Podhala, z przylegającym do Świątyni Ogrodem Maryjnym z 20-toma kapliczkami Tajemnic Różańcowych, artystycznie dobranymi roślinami i krzewami, oraz sadzawki, fontanny, i ławki na, których można usiąść i zatopić się w ciszy w modlitwie. Do tego Ogrodu z okolicznych miejscowości przyjeżdżają nowożeńcy aby tu robić pamiątkowe zdjęcia. My zaś odmawialiśmy tu ostatnią część Różańca Świętego i Drogę Krzyżową.
Nawiedziliśmy też Kaplicę p.w Najświętszego Serca Pana Jezusa na Jaszczurówce, zbudowaną w 1904- 1908r. Jest wybudowana w stylu góralskim pokryta gontami projektu Stanisława Witkiewicza, zbudowana jest bez użycia gwoździ. Pogoda nam sprzyjała, było słonecznie i ciepło góry były widoczne, mogliśmy je podziwiać przysypane śniegiem błyszczące w słońcu. Pokarmem dla duszy była Eucharystia i modlitwy, zadbaliśmy również o pokarm dla ciała - w górach jest większy apetyt. Dlatego też w bagażniku autokaru mieliśmy wszystko co potrzeba do grillowania, w barku autokaru wrzątek na kawę lub herbatę - co sobie kto życzył. Na skraju bacówki na Bachledówce rozpaliliśmy ognisko aby się posilić, odpocząć, nasycić oczy górami. Patrząc na pielgrzymów byli zmęczeni ale nikt nie narzekał że dużo było modlitwy, byli na to przygotowani. W Ludźmierzu u Gaździny Podhala zakończyliśmy dzisiejsze pielgrzymowanie. Z ostatnimi promieniami zachodzącego słońca opuszczaliśmy Ludźmierz dziękując Matce Najświętszej za szczęśliwie przeżyty dzień, za życzliwych ludzi, których spotkaliśmy na swojej drodze, za pogodę oraz za Bożą Opiekę nad nami.
Olcha