niedziela, 4 maja 2008
,,O pewnej Miłości"
,,Ludzka dusza jest jak tęcza nad przepaścią jak cale życie znika. I taki wielki żal jakby zgasła czyjaś miłość - tych, co zostali przenika". (autor M. Skwarnicki)
Miała niespełna 9 lat, żyła pełnią życia, ciągle gdzieś się spieszyła. Była najmłodsza z rodzeństwa, była najukochańszą i najważniejszą dla nas istota. Marysię kochało wiele osób i oni teraz też ogromnie cierpią z nami. Była słońcem na każdy dzień i lekarstwem na wszystkie niepowodzenia najbliższej i bliskiej rodziny. Była najmłodszą wnuczka i pocieszeniem dla schorowanej od wielu lat babci. Dziś tyle wspomnień z nią związanych powraca w nasze zbolałe serca. Tak bardzo za nią tęsknimy, czując na każdym kroku jej fizyczny brak, którego niczym nie da sie wypełnić.
Człowiek nieprzygotowany na nagłą śmierć dziecka może jedynie mieć nadzieję w Bogu. Dlatego wciąż z ufnością prosimy: ,,Panie przymnóż nam wiary".
Nasz mały ,,Kwiatuszek" miał na pewno przygotowane miejsce w ,,Ogródku Pana". I jak pisze św. Faustyna w Swoim ,,Dzienniczku":
,,Prawdziwa dusza
pokorna i cicha
Juz tu na ziemi
rajem oddycha,
a wonią pokornego jej serca
zachwyca sie sam Stwórca".
Dusze małych dzieci (św. Fa-ustyna): ...,,wprowadzają w zachwyt niebo cale i są szczególnym upodobaniem Ojca niebieskiego, są bukietem przed tronem Bożym, którego zapachem sam Bóg się napawa. Dusze te mają stałe mieszkanie w najlitościwszym Sercu Jezusa i nieustannie wyśpiewują hymn miłości i miłosierdzia na wieki"…
Marysia była bardzo uczuciowa. Kochała ludzi i darzyła ich zaufaniem. Była szczera i umiała się dzielić tym, co miała z innymi. Sama wiele nie oczekiwała, choć była wdzięczna nawet za każdy drobiazg otrzymany od kogoś. W ostatnim liście do św. Mikołaja prosiła dla siebie o grę komputerową, a dla biednych dzieci o pomoc, z dopiskiem ,,Liczy się tylko miłość".
Marysia była zdrową dziewczynką i bardzo odporną na choroby. Właśnie sepsa bardzo często atakuje zdrowe osoby.
Niepotrzebnie niektórzy ludzie ,,główkują się" w jaki sposób zaraziła się bakterią, która wywołała u niej tę straszną chorobę. Podaje się, że co dziesiąta osoba w Polsce jest nosicielem bakterii meningokowej typu C, na którą jest szczepionka. Jest tez typ groźny B - tu nie ma szczepionki. Właśnie przyczyną sepsy, na którą zmarła nasza córeczka, były meningokoki typu C. Choroba meningokowa oceniana jest, jako najbardziej niebezpieczne bakteryjne zakażenie u człowieka. Gdyby Marysia była zaszczepiona, nie zaraziłaby sie typem C. Niektórzy mówią - trzeba mięć pecha, żeby zachorować na sepsę. Myślę, ze tak o tym zadecydował Bóg. Człowiek wierzący musi sie z tym pogodzić. Od lekarzy usłyszeliśmy, że wierzącemu człowiekowi łatwiej zrozumieć i pogodzić sie z taką tragedią. Szpital Jana Pawła II w Krakowie może być wzorem dla innych placówek w Polsce. Mamy ogromny szacunek i wdzięczność dla lekarzy i pielęgniarek Oddziału Neuroinfekcji i Neurologii Dziecięcej. Mimo ich ogromnego wysiłku, nie udało sie ocalić życia naszemu dziecku. Sepsa miała przebieg piorunujący i to już był cud, że Marysia jeszcze tak długo żyła. Wiemy, że pewnie czekała na swoje rodzeństwo, które do niej zdążyło, by pożegnać kochaną siostrzyczkę. Czekała na brata i siostrę, otoczona relikwiami z naszego Sanktuarium i relikwiami Jana Pawła II - fragment podkoszulka, w którym umierał. Jesteśmy też wdzięczni Kardynałowi Dziwiszowi. To wszystko pomagało nam również przyjąć wolę Boża, którą była śmierć Marysi. W naszej beznadziejności pomagał nam również cały personel szpitala. Lekarze i pielęgniarki robili wszystko, a nawet więcej, niż to wynika z ich zawodowych obowiązków. Jedna z lekarek przyszła dużo wcześniej na swój dyżur, aby swoją wiedzą i praktyką pomoc w ratowaniu życia naszego dziecka. Lekarze poświęcili nam dużo uwagi uświadamiając nam tematy związane z sepsą, czego wcześniej zupełnie nie byliśmy świadomi.
Właśnie jak nam tłumaczył ordynator Szpital Jana Pawła II, dr Ryszard Konior - obecnie w Polsce coraz częściej występują meningokoki typu C. Obecnie ten typ bakterii przeniósł sie na południe Polski. Wzrasta liczba zachorowań. W roku 2007 podwoiła sie liczba zachorowań w stosunku do 2006 r. Wzrasta tez granica wieku. Dawniej chorowały szczególnie małe dzieci, obecnie dzieci w wieku szkolnym, młodzież, a także starsi. Należy się szczepić, aby zapobiegać chorobie, a także ograniczyć w ten sposób nosicielstwo.
W Hiszpanii i Anglii przed 20 laty panowała epidemia. Te kraje uporały się sie z tym problemem. Tam wszystkie dzieci po urodzeniu szczepi się nie tylko na meningokoki, ale również pneumokoki - również bardzo groźne. Nasze Państwo jest biedne, ale nie znaczy to, ze ludzie mają być pozbawieni wiedzy na ten temat...
Przy Szpitalu J.P.II istnieje Fundacja ,,Aby żyć" (założył ja ojciec dziecka, które przeżyło sepsę). Celem Fundacji jest pomoc biednym rodzinom w szczepieniach dzieci, rehabilitacja tych, które przeżyły sepsę, profesjonalna edukacja rożnych grup społecznych lekarzy, rodziców na temat neuroinfekcji, między innymi sepsy. Fundacji patronuje ks. Kardynał Stanisław Dziwisz.
...,,Występujące obecnie w Polsce zakażenia meningokowe mogą budzić niepokój.
Ludziom trudno zrozumieć, ze w XXI wieku można umrzeć z choroby wywołanej przez bakterie. Zwłaszcza, że dotyczy to zwykle ludzi młodych, zdrowych, którzy rzadko do tej pory chorowali". (Ordynator dr R. Konior).
Dziękujemy wszystkim życzliwym ludziom, którzy wspierali nas w tamtych tragicznych chwilach, kiedy każde dobre słowo, gest i modlitwa miały dla nas wartość ogromną.
...,,Boże po stokroć święty, mocny i uśmiechnięty - (...) dzisiaj, gdy mi tak smutno i duszno i ciemno - uśmiechaj sie nade mną". (Ks. Jan Twardowski)
PS. „LICZY SIĘ TYLKO MILOSC" (Marysia Herzog)
H. Herzog