niedziela, 4 listopada 2007
Jesteś stworzony do wieczności Boga
Życie człowieka podobne jest do kwiatu polnego, który rankiem zakwita, a wieczorem więdnie i usycha (por. Ps 90,5-6). Człowiek rodzi się, żyje i umiera. Jego przeznaczeniem jest wieczność. Jego :życie jest tak krótkie, że wydaje się być snem.
„Człowiek jest podobny do tchnienia wiatru, dni jego jak cień mijają” (ps 144,4).
Głupim jest ten, kto nie ukierunkowuje swego życia na własne przeznaczenie i żyje, jakby nie miał umrzeć, jak gdyby miał na zawsze pozostać na ziemi.
Stawiasz sobie w :życiu tyle problemów, a może zaniedbujesz myśl o prawdziwym twym problemie, o swym przeznaczeniu. Pośród wszystkich oczarowań i rozrywek życia stajesz sam wobec swego przeznaczenia. Nie zostałeś stworzony dla doczesności, ale do wieczności. Jesteś przeznaczony do udziału w niezmienności i wieczności Boga.
Obecny czas ma za zadanie przygotować cię do wieczności.
Kiedy Bóg powołał cię do bytu na swój obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26-27), zasiał w twej duszy gorące pragnienie nieskończoności i wieczności. Skoro jesteś zdolny przyjąć Boga, dlaczego przywiązujesz się do rzeczy przemijających?
Poznaj swoje przeznaczenie. Bóg obiecał ci szczęśliwe życie bez końca wraz z aniołami, niezniszcza1ne dziedzictwo, chwałę wieczną, urok swego oblicza, święte mieszkanie w niebie, a po zmartwychwstaniu koniec obawy przed śmiercią.
Kiedy osiągniesz te obietnice, zdobędziesz cel, do którego zostałeś stworzony, pogrążysz się w najwyższym dobru, jakim jest Bóg, posiądziesz wiedzę, jaką On posiada, będziesz kochał to, co On kocha i cieszył się tym, czym On się cieszy. Twoje serce napełni się szczęściem, nie będziesz niczego więcej pragnął ani niczego potrzebował. W ten sposób zagubisz się w wieczności. Twoje :życie jest jak woda strumienia, która znajduje odpoczynek jedynie w morzu wiecznej szczęśliwości.
Wieczność jest jedynym problemem rzeczywiście twoim, gdyż nie utracisz jej nigdy, ale posiądziesz ją na zawsze.
Jakże krótkotrwała jest radość, jaką człowiek stara się wynieść z wydarzeń i rzeczy! Jest jedynie bladym obrazem tej chwały, która nie będzie miała zachodu. Wszystko to, co ci przynosi radość na ziemi, jest cieniem, rzeczywistość jest w niebie.
Radość, jakiej doświadczasz, gdy Bóg dopuszcza cię nieco do swej tajemnicy, jest jedynie małą kropelką, jaka spada z tego przepełnionego potoku rozkoszy, który ci przygotowuje w niebie. Kiedy z dnia na dzień dostrzegasz rozpad twojego ciała, będącego twym mieszkaniem na ziemi, wiedz, że Otrzymasz wieczne mieszkanie (por. Łk 16,9).
Na ziemi miotasz się w malutkiej kropelce wody, w niebie natomiast wejdziesz w ocean życia Bożego. Jakże jesteś szczęśliwy, jeśli już teraz będziesz starał się żyć w oceanie tego życia! Myśl o twym wiecznym przeznaczeniu będzie ci wielką pociechą w trudnościach.
Nie zabiegaj o przemijającą nagrodę ziemską. Twoje serce niech będzie zwrócone do tego, co wieczne. Tylko takie posiadanie zaspokoi w pełni i na zawsze twoje aspiracje.
Jak ogień wznosi się ku górze, tak ty zdążaj do Boga przez całe swoje życie. Święci, bardziej niż wszyscy inni, traktowali rzeczywistość ziemską jako czyste przejście do nieba.
Jakże głupi i nierozumni są ludzie, którzy nie myślą o niebie i żyją, jak gdyby byli stworzeni tylko do budowania domów; sadzenia drzew i gromadzenia pieniędzy!
Ze swej strony miej zawsze na uwadze obecną szybkość, z jaką wszystko przemija. Żyj dla rzeczywistości niebieskich i autentycznych wartości, nawet gdyby cię uważali za głupiego ci, którzy nie posiadają prawdziwej mądrości.
O, jakże wielkie plany miłości ma Bóg wobec ciebie! Czy widzisz ptaka w powietrzu? On nie wie, po co żyje. Kiedy dobiegnie końca jego istnienie, wszystko się dlań skończy. Twój los jest inny. Ty wiesz, po co żyjesz, a wieczór twego ziemskiego dnia otworzy przed tobą wieczny poranek w niebie.
Czas jest krótki, wieczność czeka przed drzwiami. Zaopatrz się w życiu w takie dobra, abyś ich nie stracił wraz ze śmiercią. Jakże zyskowna jest twoja transakcja! Za rzeczy doczesne kupujesz wieczne.
Ukaż mi, Panie, moje miejsce w świecie. Spraw, abym niczym się nie cieszył i niczego nie żałował, jak tylko tym, co mnie zbliża lub oddala od Ciebie. Bym pogardzał wszystkimi przemijającymi rzeczami, aby były mi drogie rzeczy wieczne. By budziła we mnie niesmak wszelka przyjemność, w której Ty jesteś nieobecny, i bym niczego nie pragnął prócz Ciebie.
Refleksje przed afiszem Ewangelizacji Wizualnej, umieszczonym na dzwonnicy.